Schronisko dla bezdomnych potrzebuje pomocy. Potrzebne są m.in. środki ochrony osobistej

- W naszym schronisku znajdują się 42 osoby, które nie wychodzą na zewnątrz. Żadna z nich, ani nikt z personelu nie są poddani kwarantannie ze względu na podejrzenie koronawirusa. Żadna z osób nie przejawia też symptomów charakterystycznych dla zakażenia - mówi Stanisław Kubiniec, prezes Towarzystwa Pomocy im. Św. Brata Alberta Koło w Świdniku, prowadzącego schronisko.

Placówka potrzebuje jednak dużej pomocy. Chodzi o dostarczenie maseczek, rękawic ochronnych, płynów do dezynfekcji, środków czystości oraz żywności. – Na dzień dzisiejszy nie narzekamy na brak jedzenie, jednak nie mamy go w nadmiarze. Niestety, to problem z którym borykamy się każdego dnia – wskazuje Kubiniec.

Władze miasta Świdnik rozważają ewentualną pomoc. – Schronisko dostaje od nas największe dotacje. Jeśli jednak otrzymamy dodatkowe wnioski w sprawie ewentualnej pomocy, to je rozważymy. Miasto stara się pomagać wszystkim w tym trudnym czasie – mówi Marcin Dmowski, zastępca burmistrza Świdnika.

Poza schroniskiem, prowadzona jest także kuchnia im. Św. Brata Alberta w Świdniku m.in. dla beneficjentów Ośrodka Pomocy Społecznej. Także w tym przypadku potrzebna jest pomoc. Chodzi o dostarczenie potrzebnej żywności oraz środków czystości.

- Przy wydawaniu posiłków na wynos zachowujemy zasady największej ostrożności. By nie doszło do kontaktu pracowników z osobami z zewnątrz, nie dopuszczamy do ich kontaktu – podkreśla prezes Towarzystwa Pomocy im. Św. Brata Alberta Koło w Świdniku.

Wszystkie potrzebne produkty żywnościowe oraz środki ochrony osobistej można dostarczać do placówki mieszczącej się przy ul. Orzeszkowej 4. Należy zadzwonić, by pracownicy mogli odebrać paczki nie nawiązując bezpośredniego kontaktu.

- Każdą darowiznę przyjmiemy z wielką życzliwością - mówi Stanisław Kubiniec.