Szef MON w Lublinie: Chcemy zwiększać liczebność i zdolności operacyjne Wojska Polskiego

Wicepremier, minister obrony narodowej i prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz odwiedził w sobotę Lublin. Polityk wziął udział w spotkaniu noworocznym ludowców z regionu.

- Jesteśmy gotowi do wyborów samorządowych. Za chwilę będziemy publikować listy na poziomie województw, powiatów i gmin. Jesteśmy zdeterminowani, by wygrać w województwie lubelskim - mówił na konferencji prasowej poprzedzającej to wydarzenie szef MON.

I poinformował jednocześnie, że Trzecia Droga (koalicja PSL i Polski 2050 Szymona Hołowni - przyp. red) nie planuje startu w wyborach samorządowych razem z pozostałymi ugrupowaniami tworzącymi aktualnie rząd, czyli Koalicją Obywatelską i Nową Lewicą.

- NL dała upoważnienie swoim liderom, Włodzimierzowi Czarzastemu i Robertowi Biedroniowi do tego, żeby rozmawiać z Platformą Obywatelską o wspólnym starcie. Myślę, że to by było bardzo dobre, gdyby były dwa takie bloki - Trzecia Droga i drugi blok związany z Platformą i Lewicą - stwierdził prezes PSL.

Jego zdaniem takie dwa bloki mają szansę wygrać w całej Polsce.

- To jest dużo skuteczniejsze, niż gdybyśmy poszli na jednej liście. Nie wygramy w wielu województwach, gdybyśmy poszli jedną listą - ocenił Kosiniak-Kamysz.

W opinii szefa ludowców, władza na poziomie centralnym nie jest wystarczająca.

- Potrzebny jest skuteczny samorząd, które będzie współpracował z rządem. Samorząd, który będzie samodzielny, samostanowiący i mający bezpieczeństwo finansowe.

I dodał:

- Jedną z naszych decyzji jest nie tylko zwiększenie subwencji samorządowej o około trzy mld złotych, ale też napisanie i przedstawienie nowej ustawy o finansowaniu samorządu terytorialnego.

Kosiniak-Kamysz podkreślił, że to obywatele mają decydować, na co chcą wydawać swoje pieniądze.

- Wzmocnimy samorząd, oddamy kompetencję samorządowcom, damy szansę na stabilność finansową i samostanowienie tym organom - zapowiedział wicepremier.

Szef MON zaznaczył też, że rząd będzie zwiększać liczebność i zdolności operacyjne polskiej armii.

- Musimy postawić na szkolenie i indywidualne wyposażenie żołnierzy Wojska Polskiego.

I wskazywał, że ogromne zakupy uzbrojenia wojskowego, które "zrealizują się w pełni za 10 lat albo i dłużej" są bardzo ważne.

- Jestem co do zasady zwolennikiem podtrzymywania już zawartych kontraktów, ale przeglądamy je - zastrzegł.

Minister obrony narodowej opowiada się także za rozwojem jednostek m.in. przy lotnisku w Świdniku, które były planowane przez rząd PiS.

- Tylko obawiam się, że przygotowanie tych jednostek ograniczyło się do wskazania miejsca na mapie. W niektórych lokacjach jeszcze nic się nie wydarzyło. Ani jedna łopata nie została wbita - ocenił Kosiniak-Kamysz.

I dodał:

- Tak, jestem za rozwojem jednostek wojskowych szczególnie na Lubelszczyźnie, Podlasiu i wszystkich tych miejscach, które są bezpośrednio narażone na niebezpieczeństwo. Nie możemy zapomnieć o tym, że na Ukrainie, tuż za naszym progiem, toczy się wciąż wojna. Musimy być gotowi na każdą ewentualność. Sytuacja za wschodnią granicą jest bardzo poważna, a Rosja jest nieprzewidywalna w swoich działaniach.

Jak podkreślił, ustawa o obronie cywilnej jest potrzebna "natychmiast".

- Wielkim zaniedbaniem naszych poprzedników u władzy jest to, że taki akt nie został napisany. Bo po przyjęciu ustawy o obronie Ojczyzny (weszła w życie w kwietniu 2022 r. - dop. red.) uchylona została ustawa o obronie cywilnej. Wspólnie z ministerstwem spraw wewnętrznych i administracji, całym rządem przygotujemy ustawę o obronie cywilnej i o ochronie ludności. Potrzebujemy świadomości społecznej, umiejętności udzielania pierwszej pomocy przez każdego z nas. Wyciągamy wnioski z tego, co dzieje się na Ukrainie.