MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Plaga kleszczy. Trzeba zachować czujność. A w Zamościu marzą o oddziale zakaźnym

Bogdan Nowak
Bogdan Nowak
Warto pamiętać, że kleszcze przenoszą nie tylko boleriozę (przed którą nie można się chronić szczepionką), ale także wirusowe, kleszczowe zapalenie mózgu (szczepionka w tym wypadku istnieje). Kłopot w tym, że te owady można spotkać nie tylko w lasach, ale coraz częściej także w naszych ogrodach, parkach itd.
Warto pamiętać, że kleszcze przenoszą nie tylko boleriozę (przed którą nie można się chronić szczepionką), ale także wirusowe, kleszczowe zapalenie mózgu (szczepionka w tym wypadku istnieje). Kłopot w tym, że te owady można spotkać nie tylko w lasach, ale coraz częściej także w naszych ogrodach, parkach itd. Bogdan Nowak
Wprawdzie nie każde ukłucie kleszcza kończy się boreliozą, ale może tę groźną chorobę przenosić nawet co dziesiąty owad. Nic dziwnego, że wiele osób się ich obawia. Zwłaszcza, że możemy je spotkać nie tylko w lasach, ale także w naszych ogrodach, czy np. w parkach.

Na ostatniej sesji zamojskiej Rady Miejskiej (obrady odbyły się 16 maja) o kleszczach i związanych z tym kłopotach mówił Stanisław Tyrka, mieszkaniec miejscowego osiedla Planty. Przypomniał, że w mieście brakuje oddziału zakaźnego i poradni chorób zakaźnych. Rafał Zwolak, nowy prezydent Zamościa przyznał wówczas, iż jest to – jak określił „duży problem dla Zamościa”.

Działania trzeba przyśpieszyć

- Przecież w tej chwili występuje m.in. plaga kleszczy. Zatem będzie wiele zachorowań na boreliozę (przenoszą ją te owady) i inne choroby. Dlatego mieszkańcy Zamościa prosili mnie, żebym ten temat poruszył na sesji RM. Przekazuje to państwu. Chodzi o to, żeby te działania przyśpieszyć, bo pan prezydent w swoim programie zawarł taki punkt. I do tego się zobowiązał.

Głos podczas obrad zabrał Damian Miechowicz, który w tym czasie był prezesem Zamojskiego Szpitala Niepublicznego (zastąpił go w ostatnich dniach Mariusz Paszko, o czym pisaliśmy na naszych łamach). Tłumaczył, że największy problem jest obecnie w Zamościu z odpowiednią kadrą lekarską, czyli z brakującymi „lekarzami zakaźnikami”. Nie tylko to stanowi jednak kłopot.

- Należy pamiętać, że funkcjonujemy na podstawie różnego rodzaju dokumentów. Istnieje na przykład tzw. mapa potrzeb zdrowotnych województwa lubelskiego, opracowana dla każdego regionu. Według niej potrzeby zdrowotne w zakresie chorób zakaźnych są zapewnione – podkreślał Damian Miechowicz. Zastrzegł jednak jednocześnie, że dotyczy to – jak się wyraził: „skali województwa”, a nie potrzeb samego Zamościa.

- Marzyłbym, żeby oddział zakaźny u nas funkcjonował. I oczywiście postaramy się poszukać możliwości – zapewnił Damian Miechowicz podczas obrad.

Nie wiadomo kiedy to się stanie. Kleszczami martwią się jednak nie tylko w Zamościu.

Zalesienie sprzyja kleszczom

- W latach 2016-2017 na terenie województwa lubelskiego odnotowano prawe 2 tys. przypadków zakażenia boreliozą, w 2018 było to – 1951 przypadków, w 2021 r. - 1122, w 2022 r. - 1159, a w 2023 r. - 1572 – informuje Agnieszka Dados, rzecznik Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lublinie. - W tym roku, do początku maja zachorowało już 360 osób. Tereny naszego województwa są w znacznej części zalesione, zatem statystyki takich zachorowań przekraczają średnią krajową.

Warto pamiętać, że kleszcze przenoszą nie tylko boleriozę (przed którą nie można się chronić szczepionką), ale także wirusowe, kleszczowe zapalenie mózgu (szczepionka w tym wypadku istnieje). Kłopot w tym, że te owady można spotkać nie tylko w lasach, ale coraz częściej także w naszych ogrodach, parkach itd.

Gdy ukłuciu owada występuje duży rumień (o średnicy 5 cm) określany także jako „kulista zmiana”, natychmiast trzeba udać się do lekarza. Wtedy zastosowana zostanie kuracja antybiotykowa. Gdy jest mniejszy, także trzeba być czujnym, ale może być to tylko reakcja obronna organizmu. Bywa też ona zupełnie inna. Zdarza się, że po ukłuciu kleszcza niektórzy nie mają zmian na skórze, a jednak... zapadają na boleriozę. Dlatego warto co jakiś czas wykonać odpowiednie testy.

Są też inne pomysły. Elżbieta Kucharska, przewodnicząca Zarządu Osiedla Orzeszkowej i Reymonta w Zamościu pytała na ostatniej sesji RM o opryski przeciwko kleszczom w Zamościu. Tłumaczyła, że robi to na prośbę „mamy, której syn gra w piłkę”.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak kupić dobry miód? 7 kroków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Plaga kleszczy. Trzeba zachować czujność. A w Zamościu marzą o oddziale zakaźnym - Zamość Nasze Miasto

Wróć na swidnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto