Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy ul. Klonowej w Świdniku skarżą się na fetor z pola

Marek Szymaniak
archiwum
- Mieszkamy w blokach przy ulicy Klonowej w Świdniku. Po sąsiedzku jest działka, na której uprawiane jest zboże. Kiedy zostało skoszone, rolnik wylał na pole gnojówkę - mówi pan Dariusz.

- Smród jest tak okropny, że trudno wytrzymać. Przez fetor nie można spać, jeść... Przecież w takie upały nie sposób żyć z zamkniętym oknem. Nie rozumiem, dlaczego w środku miasta ktoś ot, tak może wylać zawartość obory przed blokiem. Wezwaliśmy Straż Miejską, która stwierdziła, że wszystko jest zgodne z prawem - dziwi się pan Dariusz.

Straż Miejska zna problem. - Rzeczywiście, mieliśmy taką interwencję, ale funkcjonariusze nie zastali tego pana na polu. Ustaliliśmy, że to rolnik nawoził własne pole obornikiem. Posiada on gospodarstwo rolne, a więc nie jest to wykroczenie i żadnej kary nie będzie. Musimy pamiętać, że na terenie gminy Świdnik wciąż jest duża liczba rolników. A przepisy, które obowiązują, nie mówią stricte o zakazie, który zabraniałby wywozić obornik na pole w celu jego nawożenia - wyjaśnia Jan Sprawka, komendant Straży Miejskiej w Świdniku.

[mp]Problem nawożenia pól uprawnych cyklicznie pojawia się o tej porze roku, kiedy kończą się żniwa. - Sporadycznie miewamy takie interwencje. Często jednak wynikają one ze sporów sąsiedzkich. Bywa, że sąsiedzi rękoma policji chcą załatwić jakieś osobiste porachunki. Staramy się łagodzić konflikty i zazwyczaj kończy się na pouczeniu - informuje mł. asp. Magdalena Szczepanowska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Świdniku.

Obornik, wywożony przez rolników na pola, jest często przyczyną konfliktów. - Rolnicy twierdzą, że takie sytuacje są coraz częstsze. Mieszkańcy narzekają, bo im to śmierdzi, a rolnicy nie mają wyjścia. Nawożenie to proces krótki i przejściowy. W ciągu kilku dni obornik musi być wymieszany z glebą, czyli zaorany. Wtedy problem fetoru znika. Nawożenie jest jednak konieczne, żeby utrzymać wysoką kulturę gleby. Ziemia bez nawozu nie trzyma wilgoci, traci minerały i po kilku latach jest zupełnie wyjałowiona - tłumaczy Marek Wojciechowski z Lubelskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Końskowoli.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na swidnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto