Od miesiąca na jeździe pod wpływem zatrzymywanych jest po kilkunastu-kilkudziesięciu kierowców dziennie. - W wakacje z reguły zatrzymujemy więcej nietrzeźwych kierujących - przyznaje komisarz Andrzej Fijołek, rzecznik Komendanta Wojewódzkiego Policji w Lublinie. Dlaczego? - dopytujemy.
- Wiele osób korzysta z urlopów i podczas wypoczynku spożywa alkohol. Jest jeszcze jeden ważny element. Pierwszą rzeczą, którą robi policjant podczas kontroli kierowcy jest sprawdzenie stanu trzeźwości. Nietrzeźwi kierujący coraz częściej wpadają na gorącym uczynku, ponieważ stale rośnie liczba kontroli stanu trzeźwości, a to dzięki większej ilości policjantów na drogach, którzy dysponują przenośnymi urządzeniami typu alcoblow - wyjaśnia komisarz Fijołek. Kolejny element to wzrost społecznej świadomości.
Biorą sprawy we własne ręce
Przykładem tego, że coraz więcej osób nie zgadza się na pijanych za kółkiem jest czwartkowe zdarzenie we Frampolu. Dyżurny biłgorajskiej komendy policji otrzymał informację o nietrzeźwym kierującym samochodem marki Volkswagen, który z drogi leśnej w okolicach miejscowości Niemirów usiłował wjechać na drogę wojewódzką numer 835.
Na miejscu funkcjonariusze zastali 42-latkę, która zauważyła chwiejącego się na nogach mężczyznę. Mężczyzna wsiadł do samochodu i próbował z lasu wjechać na drogę publiczną. Kobieta podejrzewając, że jest on nietrzeźwy zablokowała mu wyjazd swoim samochodem i wezwała policjantów. Jak się później okazało, 28-latek miał w organizmie ponad 4 promile alkoholu.
- Coraz więcej osób nie toleruje takiego zachowania i reaguje na kierujących, którzy jadą wężykiem lub zachowują się w inny niestandardowy sposób. Zachowaniem godnym pochwały jest odebranie kluczyków nietrzeźwemu kierowcy i niedopuszczenie do dalszej jazdy. Oczywiście trzeba pamiętać przede wszystkim o własnym bezpieczeństwie, dlatego najpierw należy wykonać telefon na policję - mówi komisarz Fijołek.
Wyrok komplikuje życie
Za prowadzenie w stanie nietrzeźwości grozi grzywna i do dwóch lat więzienia. Dotkliwą karą może być także zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych (od 3 do 15 lat) i obowiązkowa wpłata na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej (najniższa możliwa kwota świadczenia to 5 tys. zł, ale w przypadku recydywy kwota zwiększa się do 10-60 tys. zł).
Zdarza się, że to zakaz prowadzenia bywa najbardziej dotkliwą karą. Do osób, którym skomplikowała ona życie należy Michał Żewłakow, były piłkarz i dyrektor sportowy Motoru Lublin. Za prowadzenie po spożyciu alkoholu warszawski sąd skazał go na 20 tys. zł grzywny i nałożył na niego trzyletni zakaz prowadzenia.
- Pozbawienie mnie możliwości prowadzenia samochodu na okres trzech lat komplikuje mi życie, moje sprawy zawodowe - poskarżył się Żewłakow na łamach Kuriera. Początkowo były piłkarz planował się odwołać od wyroku. Później zmienił zdanie.
- Ulica Lubartowska na archiwalnych fotografiach. Zobacz unikalne zdjęcia z XX wieku
- Mieszkańcy Kraśnika przyłapani przez kamery Google Street View
- Jezioro Białe oczami instagramerów. Zobacz najpiękniejsze zdjęcia
- Lubelski raj na Ziemi. Oto TOP 5 najpiękniejszych lubelskich jezior
- Było wesoło! Zobacz, jak bawili się kibice na meczu żużlowców
- Trwa Festiwal Azjatycki. Miłośnicy dobrego jedzenia mają w czym wybierać!
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?