Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jan Kondrak o koncercie Federacji w Świdniku

Marcin Jaszak
Marcin Jaszak
Z Janem Kondrakiem, o koncercie Lubelskiej Federacji Bardów w Świdniku, rozmawia Marcin Jaszak.

Koncert ma tytuł "Po całości", czyli w przyszły piątek przedstawicie całość swojej twórczości i wrócicie do starych płyt?
Tak, ale to jest pewnego rodzaju powrót przymusowy. Miałem pomysł, żeby pokazać nie historię poszczególnych piosenek, tylko historię poszczególnych krążków. Bohaterami są płyty, a nie kolejne piosenki. Takiego koncertu nigdy nie graliśmy i to jest ciekawe doświadczenie dla nas samych. Przyjrzeliśmy się temu, co jest dla nas ważne i co nam zostało z sentymentu do własnej twórczości sprzed dziesięciu czy sześciu lat. Które utwory od samego początku, tak zwanej kariery, szły z nami i musieliśmy je z jakichś powodów grywać co chwilę. To było jedno z kilku kryteriów wyboru piosenek do tego koncertu.

A kolejne kryterium?
Wybieraliśmy utwory, które mają zbiorowego wykonawcę. Federacja, że tak powiem, stygmatyzuje się w zbiorowym wykonaniu. Wtedy jesteśmy najbardziej sobą, najbardziej niepodlegli i niepodobni do innych wykonawców na rynku. Poza tym, u nas śpiewaków jest czworo. Dobrze jest, kiedy podczas koncertu każdy z nich zaprezentuje się co najmniej dwa razy. Oczywiście można ułożyć koncert, gdzie dwoje wykonawców się wykluczy i nikt tego nie zauważy. Nikomu nie będzie tego brakowało. Natomiast my staramy się tak go układać, aby każdy z nas miał coś do powiedzenia. Suma wrażeń jest wtedy lepsza i świadcząca o federacyjności Federacji.

Federacyjność Federacji?
Ta ilość cukru w cukrze polega na tym, że pokazuje się wielu solistów, a nie jeden. Bo nas obowiązują parytety i to się robi odruchowo.

W zapowiedzi koncertu napisaliście kilka pytań. Odpowiecie na nie w piątek?
Ja będę prowadził koncert i opowiem historie powstania kolejnych krążków. Wszystko krąży wokół jakiegoś dziwnego zbiegu okoliczności. Historie powstania tych płyt mają dość nieoczekiwany przebieg, nie taki jakby się powszechnie wydawało. Nam też zazwyczaj wydawało się inaczej.

Jedno z pytań brzmi: jakie formalności trzeba pokonać, żeby nagrać płytę z tekstami papieża.
Nigdy by nam nie przyszło do głowy, że w sensie prawnym Karol Wojtyła to jest kto inny niż papież Jan Paweł II. No, proszę powiedzieć, przyszłoby komukolwiek do głowy?! Kto inny pilnuje praw autorskich Karola Wojtyły jako wykładowcy i poety, a kto inny pilnuje praw, gdy słowa wypowiada jako papież.

I jeszcze jedno pytanie z zapowiedzi koncertu. Jak doprowadzić pięćdziesiąt tysięcy ludzi na widownię?
To wszystko prawda. Wystarczy mieć dobrego managera, który zaprosi na wspólny koncert zespół Boney M i wynajmie lotnisko w Białej Podlaskiej, żeby zagrać ten koncert. Przeżyliśmy to, co przeżywa prawdziwa gwiazda.

Jakie to uczucie?
Nie pamiętam. Zdaje się, że ferwor tej walki, żeby dobrze wypaść i ogrom tego przedsięwzięcia spowodował jakiś rodzaj paniki w moim umyśle. Takich opowieści jest sporo. Trzeba przyjść na koncert, żeby usłyszeć odpowiedzi na te pytania.

Koncert odbędzie się w piątek 11 lutego o godz. 18 w kinie Lot.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na swidnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto