To prawda, że w każdym mieście są takie miejsca, gdzie są dzikie wysypiska. Świdnik aktualnie może się pochwalić zaniedbanym i zaśmieconym terenem przy ulicy Dworcowej. Straż miejska o tym wie. Z rozmowy z jej komendantem można jednak wywnioskować, że to naturalna kolej rzeczy. Przecież śmieci gdzieś muszą leżeć.
Resztki konstrukcji drewnianej altany, zniszczone łóżka i fotele, stosy brudnych ubrań i butów oraz setki plastikowych butelek. W lecie problem rozwiązywała zieleń gęstych chaszczy, która szczelnie zakrywała bałagan. Dziś, na tle śniegu, śmietnik prezentuje się imponująco.
Prawdopodobnie jeszcze niedawno przychodzili tam bezdomni, jednak ktoś zdemontował konstrukcję wiaty i wygonił tymczasowych mieszkańców. Komendant straży miejskiej dementuje te informacje.
- Oni sami się stamtąd wyprowadzili. Teraz można zapewne spotkać ich w innych miejscach Świdnika. Ale chciałbym podkreślić, że wszystkie takie osoby są przez nas bezpiecznie odwożone do schroniska. Teraz jest zima i nie można tych ludzi zostawić bez opieki - podkreśla Jan Sprawka.
Pan Andrzej, jeden z mieszkańców Schroniska dla Bezdomnych Mężczyzn im. św. Brata Alberta, potwierdza, że bezdomni nie odwiedzają już tej posesji.
- Dopóki żył właściciel tej altany, to tam czasami przychodziliśmy. Wiadomo, gdzieś trzeba się podziać. Potem ktoś rozebrał płot, a ostatnio wszystko zostało rozwalone. Teraz tam nikt nie chodzi, bo jest zimno, a poza tym nie ma już właściciela i raczej nie wypada tam się kręcić - wyjaśnia.
Wróćmy jednak do problemu śmieci przy ul. Dworcowej. Jan Sprawka zapewnia, że teren już wkrótce zostanie uprzątnięty. - Najpierw musimy ustalić, kto jest właścicielem posesji. Później postaramy się, aby wysypisko stamtąd zniknęło - tłumaczy komendant.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?