Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy dzikie zwierzęta to sprawa niczyja? - pyta Czytelnik ze Świdnika.

Agnieszka Szymuś
Agnieszka Szymuś
@unsplash/zdjęcie poglądowe
Czy wiesz, co zrobić gdy na swojej posesji spotkasz dzikie zwierzę? Gdzie dzwonić, gdy jesteś odsyłany od instytucji do instytucji? A przede wszystkim czy każde spotkanie z lisem czy dzikiem na terenach zamieszkałych należy zgłaszać?

Pan Grzegorz mieszka przy ul. Sosnowej w Świdniku gdzie obecnie prowadzone są roboty drogowe. W ubiegłym tygodniu zobaczył lisa na swojej posesji.
- Zwierzę w mojej ocenie dziwnie się zachowywało, jak chore. Mam małe dziecko i obawiam się o bezpieczeństwo rodziny – napisał w mejlu do redakcji.

- Zadzwoniłem o tym fakcie poinformować policję w Świdniku, ale nie uzyskałem żadnej pomocy ani wskazówki. Zadzwoniłem więc do nadleśnictwa w Świdniku gdzie usłyszałem, że nie jest określone dokładnie w prawie co należy robić w takich przypadkach gdy dojdzie do nieszczęścia i odesłali mnie do koła łowieckiego nr 8 w Lublinie gdzie nikt nie odbierał telefonem – pisze dalej nasz Czytelnik i prosi o interwencję.

Przypadek pana Grzegorza nie jest odosobniony, na forach internetowych roi się od podobnych historii. Kto ponosi odpowiedzialność za dzikie zwierzęta, które coraz częściej odwiedzają miasta?

- Instytucją „pierwszego kontaktu” jest gmina, wójt, burmistrz bądź prezydent miasta. To organy, które w zakresie zadań własnych mają sprawy ochrony przyrody oraz porządku publicznego i bezpieczeństwa obywateli na swoim terenie - mówi Renata Myka, powiatowy lekarz weterynarii w Świdniku

Natomiast w dużych miastach takich jak Lublin funkcjonują Eko-patrole utworzone w ramach straży miejskiej, które w swoich zadaniach powierzonych mają m.in. takie interwencje.
- Nie jest sytuacją dopuszczalną, żeby w takich przypadkach instytucje przerzucały się odpowiedzialnością pomiędzy sobą. Kiedy zwierzę sprawia wrażenie chorego lub w inny sposób niebezpiecznego dla mieszkańców konieczne jest współdziałanie instytucji samorządowych – mówi radca prawny.

Nie każdy incydent związany z wtargnięciem zwierzęcia na teren prywatny trzeba zgłaszać. To co powinno nas zaniepokoić to spotkanie lisa w środku dnia, to to jest zwierzę aktywne głównie nocą. Jeśli spotykamy je w dzień, a dodatkowo widzimy, że jest osowiałe lub na pysku widoczna jest ślina wtedy należy zachować ostrożność i interweniować – wyjaśnia doświadczony myśliwy

. - Aby uniknąć wizyt nieproszonych gości należy przede wszystkim dobrze zabezpieczyć odpadki, ponieważ zwierzęta te nęci wizja łatwego do zdobycia pożywienia – dodaje.
Ekolodzy mówią, że to człowiek wkracza w świat dzikich zwierząt, a nie odwrotnie.
- Zamiast bać się „nieznanego”, dobrze jest poobserwować zwyczaje zwierząt, jeżeli mamy już taką możliwość. Takie wzajemne „poznawanie się” powinno oczywiście odbywać się granicach zdrowego rozsądku, przy zachowaniu odpowiedniej odległości, bez dotykania oraz bez prób przyzwyczajania zwierzęcia do siebie. Dlatego nie bójmy się, nie płoszmy zwierząt, tylko je obserwujmy. Interweniujmy (wzywając odpowiednie służby) dopiero gdy zajdzie taka konieczność, a szczególnie wtedy gdy napotkane zwierzę jest ranne - podkreśla dr hab. Magdalena Lubiarz, wykładowca KUL, ekolog.
Ostatni przypadek wścieklizny na terenie pow. świdnickiego miał miejsce w 2006 roku i dotyczył jenota. Natomiast na terenie woj. lubelskiego pojawiają się pojedyncze przypadki zwierząt chorych. Do tej pory straż miejska w Lublinie otrzymała 217 zgłoszeń na temat pojawiających się na terenie miasta dzikich zwierząt. Są to głównie lisy, kuny oraz dziki. Zgłoszenia dotyczyły zarówno posesji prywatnych, jak i terenów miejskich czy ogródków działkowych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na swidnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto