Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

30 saren z lotniska w Świdniku do odstrzału. Ich los w rękach radnych

Aleksandra Dunajska-Minkiewicz
Aleksandra Dunajska-Minkiewicz
Firma zarządzająca trawiastym lotniskiem w Świdniku wnioskuje do władz województwa o odstrzał 30 saren, które, jak twierdzi, zagrażają bezpieczeństwu pilotów. Los zwierząt jest w rękach radnych sejmiku. Decyzja ma zapaść w piątek.

Wniosek o odstrzał saren firma Navcom Systems Fly złożyła do Urzędu Marszałkowskiego we wrześniu ubiegłego roku.

– To kwestia bezpieczeństwa – przekonuje Bogusław Jędrasik, prezes firmy. – Ostatnio sarny, przestraszone warkotem silnika, przebiegły tuż przed samolotem, który podchodził do lądowania. Na pokładzie były dwie osoby. Przy prędkości 150 km na godzinę zderzenie z nimi mogłoby być tragiczne w skutkach – tłumaczy.

Jędrasik zaznacza, że firma podejmowała już próby poradzenia sobie ze zwierzętami innymi sposobami. – Lotnisko jest ogrodzone. Zrobiliśmy nagonkę i wygoniliśmy je z tego terenu. Jednak wróciły. Odstrzał nie jest naszym celem. Ale występowaliśmy już wszędzie o pomoc. Bez rezultatu – wyjaśnia.

Czy zwierząt nie można byłoby np. uśpić i wywieźć z dala od lotniska? – To bardzo skomplikowana i kosztowna operacja. Kto miałby za to zapłacić? – zastanawia się prezes Navcom Systems Fly.

Co ciekawe – niedaleko działa też Port Lotniczy Lublin, który nie ma takich problemów. – „Duże” lotnisko nie ma otwartych bram wjazdowych. My mamy dwie bramy z aeroklubu, które są otwierane – podkreśla Jędrasik.

Bogusław Jędrasik mówi, że saren na lotnisku jest obecnie 14. Skąd więc wniosek o odstrzał 30 zwierząt w okresie 3 lat? – Obawiamy się, że one wrócą – zaznacza prezes Navcom Systems Fly.

Także ekolodzy są zdania, że sarny znowu pojawią się na lotnisku. I właśnie dlatego podkreślają, ze odstrzał to nieskuteczna metoda. – Jeśli sarny znajdują teraz sposób, żeby wejść na lotnisko, to także po odstrzeleniu tych 30 sztuk kolejne będą tam się dostawać – przekonuje Krzysztof Gorczyca, prezes Towarzystwa dla Natury i Człowieka. Gorczyca dodaje, że w całej sprawie chodzi nie tylko o ochronę tych 30 saren bo – jak zaznacza – więcej jest zabijanych w czasie jednego weekendu na polowaniach. Istotą jest, jego zdaniem, fakt, że jeśli sejmik zgodzi się na odstrzał, może się pojawić przyzwolenie na rozwiązywanie podobnych problemów w ten sam sposób.

Na temat odstrzału na lotnisku negatywnie wypowiedziały się już Liga Ochrony Przyrody i Regionalna Rada Ochrony Przyrody.

W piątek (19 lutego) sprawą mają się zająć radni sejmiku województwa.

W poprzednich latach radni godzili się już na podobne odstrzały interwencyjne. – Dotyczyły jednak zawsze terenu lotnisk wojskowych – mówi Konrad Sidor z Departamentu Rolnictwa i Rozwoju Obszarów Wiejskich Urzędu Marszałkowskiego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na swidnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto