Związkowcy ze Świdnika protestują w sprawie przetargu na śmigłowce dla armii (ZDJĘCIA, WIDEO)

Stanowisko dotyczące przetargu na dostarczenie śmigłowców dla polskiej armii ogłosiła w czwartek załoga świdnickiego zakładu. W tej sprawie jednym głosem mówią przedstawiciele pięciu związków zawodowych działających na terenie PZL-Świdnik.

Największe obawy dotyczą miejsc pracy w fabryce. – Kontrakty mamy jeszcze do końca roku. Później wszystko będzie zależało od decyzji właściciela – mówi Andrzej Kuchta z NSZZ „Solidarność”. To od planów Agusty Westland będzie zależała przyszłość zakładu. Przewodniczący związku jest pesymistą. – Trudno oczekiwać, żeby podmiot zagraniczny inwestował w firmę jeśli wie, że rząd o nią nie dba – twierdzi Kuchta.

Związkowcy powołują się na dokument przyjęty przez prezydenta Bronisława Komorowskiego w 2014 roku. Strategia Bezpieczeństwa Narodowego nakłada na rząd „obowiązek wspierania krajowego potencjału obronnego”. Decyzję rządu związkowcy nazywają „hipokryzją polityczną”. - Uderza w interes gospodarczy Polski, a w najbliższych latach pogrzebie polski przemysł lotniczy – alarmują związkowcy.

Domagają się upublicznienia wyników prac komisji przetargowej oraz zmiany jej składu i ponownego przeanalizowania ofert. - W przeciwnym razie odpowiedzialność za ewentualną likwidację miejsc pracy poniosą rządzący dzisiaj politycy – straszą i zapowiadają protesty.

Decyzję o czasie i miejscu odkładają do piątku. – Spotkamy się z przedstawicielami MON i ministerstwa gospodarki. Po tym spotkaniu podejmiemy decyzję – zapowiada Andrzej Kuchta.