Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

PZL Świdnik pracuje dalej i liczy, że sąd unieważni przetarg (ZDJĘCIA, WIDEO)

AW
PZL Świdnik
PZL Świdnik Anna Kurkiewcz
PZL-Świdnik ma nadzieję, że przetarg na śmigłowce dla MON zostanie unieważniony przez sąd. Mogłoby to zatrzymać lawinę zwolnień.

- Znaleźliśmy się w bardzo trudnej sytuacji. Ze względu na odrzucenie naszej oferty w przetargu Ministerstwa Obrony Narodowej, nie uzyskaliśmy perspektywy na zwiększenie zatrudnienia. Także część trwających kontraktów dobiega końca - powiedział podczas wtorkowej konferencji prasowej Krzysztof Krystowski, prezes PZL-Świdnik.

Jak dodał, na ciężką sytuację zakładu mają wpływ także decyzje dotychczasowych kontrahentów o przeniesieniu produkcji do krajów, gdzie znajdą tańszą siłę roboczą. Zakład ciągle ma jednak nadzieję na poprawę sytuacji.
- Być może kiedyś jeszcze będzie szansa i polska armia będzie mogła korzystać z bardzo nowoczesnego śmigłowca, który będzie produkowany w PZL- Świdnik - powiedział prezes. I dodał: - AW149 pod wieloma względami jest śmigłowcem znacznie lepszym niż inne startujące w tym, już sławnym, przetargu.

Władze zakładu liczą, że nastąpi to już wkrótce. 18 czerwca do Sądu Okręgowego w Warszawie skierowali bowiem pozew o zamknięcie przetargu na zakup śmigłowców bez wyłonienia zwycięzcy.
- Jestem przekonany, że sąd nie może podjąć innej decyzji. Naruszenia reguł przetargu są bardzo poważne - powiedział Krystowski. - Chodzi głównie o nierówne traktowanie oferentów - dodał.

Prezes zwrócił uwagę, że nie powinno się bagatelizować przetargu na 50 śmigłowców. - To trzynaście miliardów złotych. Zauważmy, że pieniądze na niego przeznaczone są większe niż te na siedmioletnią pomoc unijną dla całej Polski wschodniej - zaznaczył Krystowski.

Wczoraj w Świdniku był Stefano Bortoli, wiceprezes grupy AgustaWestland, której częścią jest PZL-Świdnik, dziwił się decyzji polskich władz. - Rządy powinny działać w interesie swoich obywateli i producentów - powiedział Stefano Bortoli. Zapewniając jednocześnie, że grupa będzie zwiększać zamówienia, by zamortyzować skutki kryzysu, z jakim obecnie zmaga się firma. - Nie jesteśmy jednak cudotwórcami i ryzyko zmniejszenia zatrudnienia ciągle istnieje - dodał Krystowski i zapowiedział, że do końca roku z pracą pożegna się ok. 100 osób. Związkowcy mówili wcześniej nawet o 800.
- Będziemy robić wszystko, żeby kolejne zamówienia uwzględniały wykorzystywanie polskich pracowników i polskich technologii. By angażowano w nie zakłady, z których podatki wpływają do budżetu państwa - zapewnił wczoraj Bartłomiej Bodio, przewodniczący sejmowej podkomisji ds. transportu lotniczego.
- Nie wiem, czy właściwe nie byłoby powołanie komisji śledczej, która zajęłaby się zbadaniem procedury przetargowej, która budzi coraz większe kontrowersje - zastanawiała się Małgorzata Gosiewska, posłanka z PiS.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubelskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto