Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kolejny dzień strajku w PZL-Świdnik: Rozmowy z zarządem nic nie dały

Ewa Pajuro
Jacek Babicz
Związkowcy z Sierpnia 80 rozpoczęli w środę bezterminowy strajk w PZL-Świdnik. Rozmowy z zarządem nie przyniosły przełomu. W czwartek protestujący także nie będą pracować.

- Strajkuję z przekonania, nie należę do żadnego związku czy partii. Po prostu uważam, że powinniśmy zarabiać więcej - mówi pani Ewa, pracująca w magazynie w zakładzie PZL-Świdnik. Kobieta przyszła w środę do pracy, ale tak jak inni protestujący nie przebrała się w strój roboczy. - Stanęliśmy grupką i rozmawialiśmy. Potem poszliśmy na wiec pod biurowiec - wyjaśnia.

Czytaj także: Strajk w PZL-Świdnik: Pracownicy chcą podwyżek

Przyznaje, że jest trochę rozczarowana postawą osób, które odmówiły udziału w proteście. - 500 osób nie wywalczy podwyżek dla trzech tysięcy pracowników. Musimy działać razem - podkreśla. Przyznaje przy tym, że rozumie, że niektórym ludziom brakuje odwagi. - Chodzą plotki, że protestujący będą mieli obniżone pensje i nie dostaną talonów na święta. Ludzi boją się o swoje - tłumaczy.
Strajk organizuje związek zawodowy Sierpień 80. Jego członkowie od początku roku domagają się 15-procentowych podwyżek wypłaconych jeszcze w tym roku. Z ich wyliczeń wynika, że płace w zakładzie od lat stanowią zaledwie 75-90 proc. średniej krajowej.

- Chciałbym żeby w strajku wzięła udział cała załoga. Na razie jest z nami około 600 osób - szacuje Andrzej Borys, przewodniczący Sierpnia 80. I zapewnia, że protest będzie kontynuowany do skutku. - Nie po to przez rok spieramy się z zarządem, by poddać się w takiej chwili - mówi.
Zarząd spółki uważa, że nie ma podstaw do strajkowania. - Wynagrodzenia w PZL - Świdnik S.A. wzrosły sukcesywnie: w ubiegłym roku o 5 procent, o 6 procent od lutego bieżącego roku i o 3,5 procent od czerwca. Spółka podniosła także wysokość rocznej premii związanej z wynikami zakładu - czytamy w oficjalnym oświadczeniu władz zakładu.
Przedstawiciele zarządu rozmawiali wczoraj ze związkowcami. - Spotkanie nic nie dało - podsumowuje Borys. - Zarząd nalegał, żebyśmy odstąpili od postulatów i przystąpili do rozmów o płacach na przyszłe lata. Batalia toczy się jednak o wynagrodzenie na ten rok i tylko o nim chcemy w tej chwili dyskutować - dodaje.

Związkowcy zapowiadają, że w czwartek także nie będą pracować.

PZL-Świdnik to największe zakłady lotnicze w kraju. Od ubiegłego roku należą do międzynarodowego koncernu AgustaWestland.


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową. Zapisz się do newslettera!

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na swidnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto