W ubiegłym tygodniu ogłosiliśmy konkurs na Superobrońcę S-17 - dla osoby lub instytucji, która zbierze najwięcej podpisanych petycji do szefa rządu. Bezkonkurencyjna okazała się pod tym względem Regionalna Izba Gospodarcza w Lublinie - zgromadziła 1803 listy. - Nie rywalizacja była ważna, chcieliśmy, żeby nasza aktywność zachęciła innych do działania - zaznacza Andrzej Kozłowski, dyrektor biura RIG.
I to się na pewno udało. Petycje w ogromnych ilościach dostarczyły do naszej redakcji także inne instytucje oraz osoby prywatne - np. Łukasz Marcin Niebelski, który sam zachęcił do podpisania petycji 422 osoby.
Tymczasem wczoraj sprawą S-17 zajmował się Komitet Stały Rady Ministrów, czyli organ doradczy rządu. Żadne decyzje nie zapadły, ale politycy twierdzą, że widać światełko w tunelu. - Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju Regionalnego chcą podwyższyć limit wydatków na inwestycje drogowe o 1,2 mld euro. To pozwoliłoby umieścić na podstawowej liście inwestycji drogowych trzy dodatkowe projekty, w tym S-17. Problemem jest polski wkład do środków unijnych. Ale MI i MRR mają pomysł na to, jak wygospodarować fundusze, aby nie powiększać długu publicznego, a tym samym, żeby na takie rozwiązanie zgodził się minister finansów. Myślę, że wszystko jest na dobrej drodze - tłumaczyła posłanka PO Joanna Mucha.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się też, że rozważane jest m.in. rozwiązanie dotyczące drogi S-69 w okolicach Żywca. Trasa ma kosztować 1,5 mld zł, a ma zapewnione tylko 52 mln zł unijnego dofinansowania. Na drogę o długości niecałych 16 km budżet państwa musiałby więc wydać blisko 1 mld 450 mln zł. Powstał zatem pomysł, żeby "zdjąć" przynajmniej część pieniędzy z tej trasy, a pozyskane w ten sposób środki przeznaczyć na budowę S-17, a także S-7 i S-3.
Decyzje w sprawie drogowych inwestycji mają zapaść dziś na posiedzeniu Rady Ministrów. Sprawa nie znalazła się co prawda w porządku obrad, ale wciąż może zostać tam umieszczona. Jeśli jednak postanowienie w sprawie S-17 dzisiaj nie zapadnie, będziemy kontynuować naszą akcję.
***
Studenci i emeryci, przedsiębiorcy, pracownicy uczelni, spółdzielni mieszkaniowych, radcy prawni, kolejarze, mieszkańcy Lublina, Markuszowa, Biłgoraja i włoskiego Lecce. A także wielu, wielu innych - w akcję zbierania podpisów pod apelem do premiera w obronie budowy trasy S-17 zaangażowała się ogromna liczba osób. Wszystkim bardzo dziękujemy. Razem z listami, które zbieraliśmy w ubiegłym tygodniu na deptaku, zgromadziliśmy 20 344 petycje. Dzisiaj trafią do Kancelarii Premiera.
W poniedziałek drzwi do naszej redakcji prawie się nie zamykały. Co chwilę przychodziły osoby z teczkami, torbami, plecakami pełnymi podpisanych petycji do premiera. - Walczymy o dostęp do świata. Dzięki tej drodze może przyjadą do nas inwestorzy, powstaną nowe miejsca pracy. Chcieliśmy się przyczynić do tego, żeby trasa powstała jak najszybciej - tłumaczył Grzegorz Narolski, kierownik Działu Organizacyjno-Prawnego UMCS, który podpisy zbierał m.in. wśród pracowników uczelni.
Waldemar Sidor mieszka w Jakubowicach Konińskich. O wypromowanie akcji z ambony poprosił księdza miejscowej parafii. - Zgodził się bez wahania. Zbierałem też podpisy wśród znajomych, sąsiadów - relacjonował wczoraj. Pan Waldemar przyszedł do naszej redakcji z 210 podpisami.
Boniek Falicki reprezentujący środowisko lubelskich skaterów podkreślał, że S-17 powinna być jak najszybciej budowana nie tylko od Lublina do Kurowa, ale na dłuższym odcinku - od Warszawy aż do granicy w Hrebennem. - Jeśli rząd opóźni tę inwestycję, to będzie działanie na szkodę nie tylko Lubelszczyzny, ale polskiej gospodarki. Pamiętajmy, że "siedemnastka" to trasa łącząca dwie ważne stolice - Warszawę i Kijów - podkreślał Falicki.
Dzisiaj wszystkie petycje przekażemy do Kancelarii Premiera. Partnerem naszej akcji jest firma Misura, której bus zawiezie nas do Warszawy.
Bardzo wielu Superobrońców S-17
Najwięcej petycji do premiera zebrała Regionalna Izba Gospodarcza w Lublinie - 1803. Ale aktywnych instytucji i osób prywatnych nie brakowało: pracownicy UMCS podpisali 737 petycji; Stowarzyszenie Forum Rozwoju Lublina - 485; Okręgowa Izba Radców Prawnych - 334. Ewa Dumkiewicz-Sprawka, radna województwa, zebrała 251; Grzegorz Dajek 245; Waldemar Sidor 210; Waldemar Józwik blisko 100; Andrzej Pietrzyk, pracownik Polskich Linii Kolejowych 40.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?